Często zadawane pytania

Fuga epoksydowa czy cementowa?

 

Od pewnego czasu obserwuję tendencję w branży, która polega na tym, aby stosować fugi epoksydowe, oparte na żywicach, w miejscach, w których jeszcze niedawno nie gościły – w przestrzeni prywatnej. Jeszcze kilka lat temu te miejsca były zarezerwowane wyłącznie dla wypełnień na bazie cementu, obecnie oba rodzaje fug rywalizują ze sobą, a czasami – współistnieją w takich pomieszczeniach.

Zapewne przemawiają za tym niektóre względy użytkowe fug epoksydowych, np.wodoodporność czy łatwość utrzymania w czystości.

Jednak brak wiedzy niektórych kafelkarzy sprawia, że właściciele pomieszczeń prywatnych w sposób dość przykry dowiadują się o innych cechach takiej fugi. O tym, że nie każdy fachowiec potrafi ją ułożyć poprawnie oraz o tym, że fuga taka, pozostawiona na płytkach zbyt długo, może być czasami usuwalna tylko mechanicznie.

Problem, z jakim jeszcze kilka lat temu spotykałam się tylko na obiektach w rodzaju basenów, ostatnio jest coraz częściej zgłaszany przez klientów indywidualnych. Problemem tym są plamy na płytkach, które były fugowane spoinami epoksydowymi. I zdarza się, że jedyna rada, jaką mogę mieć dla takich klientów, to: “wymienić płytki lub pokochać plamy”. Bo może się zdarzyć, że mimo użycia specjalnych środków w rodzaju Pulicolu 2000 (Mapei) czy ESE548 (Sopro), na płytkach pozostaną resztki fugi, których nie da się do końca usunąć.

Albowiem bardzo istotne są technika kładzenia fugi epoksydowej (od kierunku jej nanoszenia w szczelinę dylatacyjną poczynając, a na używanych przyborach kończąc) oraz czas, w którym należy ją ułożyć, a następnie wyczyścić. Są one inne niż w przypadku standardowych fug cementowych. I zanim zlecimy fachowcowi wykonanie takiej spoiny, upewnijmy się, że wie on, jak to się robi.

A wcześniej zapytajmy siebie, czy taka spoina jest nam na pewno potrzebna. Choćby dlatego, że jej koszt jest kilkakrotnie wyższy, niż fugi cementowej, nawet tej o podwyższonych parametrach użytkowania.

Fugi epoksydowe mają bardzo wysoką odporność na działanie środków chemicznych. Zostały one pierwotnie stworzone z myślą o miejscach, w których taka odporność jest konieczna.  W kuchni albo w łazience z takimi substancjami nie będą miały do czynienia – chemia używana zwykle w naszych domach jest na tyle “łagodna”, że wytrzymają z nią fugi cementowe oznaczone parametrem CG2 – o wysokich parametrach technicznych (takie jak np. fuga Supercolour duńskiej firmy Mira).

Fugi drugiej klasy (bo tak również nazywa się te materiały) można spokojnie kłaść w pomieszczeniach mokrych, pod warunkiem właściwego przygotowania warstwy hydroizolacji pod płytkami. Niektóre z nich (jak wspomniana już fuga z Miry) mają w swoim składzie piasek łupkowy i proszek tytanowy, dzięki którym są odporne na działanie wody i bakterii. Nie ma zatem żadnych przeciwwskazań dla użycia ich w prywatnych kuchniach czy łazienkach.

Fugi cementowe z klasy CG2 wytrzymują również wyższe temperatury, niż swoje siostry oparte na żywicach.

Fugi epoksydowe wypadają za to od nich lepiej jeżeli chodzi o odporność na zużywanie i zabrudzenia. Warto jednak pamiętać, że poza tym, że są trudniejsze w stosowaniu, mają kilka cech, które sprawiają, że użycie ich w pewnych miejscach wcale nie jest dobrym pomysłem.

Na przykład – są dużo mniej elastyczne od fug cementowych. Właściwie nadają się do tych miejsc, w których potrzebne jest sztywne połączenie pomiędzy płytkami. Wszędzie tam, gdzie płytki “pracują”, gdzie dylatacja powinna być elastyczna (np. na niestabilnych podłożach, na elektrycznym ogrzewaniu podłogowym) nie będą spełniały pokładanych w nich nadziei. Nie nadają się również do wypełniania narożników wewnętrznych. Jeżeli mimo tego taka fuga zostanie użyta w miejscu, w którym powinno być zastosowane wypełnienie elastyczne, z czasem może popękać i wykruszyć się.

Są one również całkowicie nieprzepuszczalne – zarówno jeżeli chodzi o przenikanie wody w stanie ciekłym, jak i gazowym. Pomieszczenie, które w całości byłoby wyłożone płytkami, między którymi odstępy zostałyby wypełnione fugą epoksydową stałoby się szczelną puszką. Ta cecha sprawia, że czasami, w złudnym poczuciu stworzenia szczelnej izolacji pomiędzy mokrym pomieszczeniem (np. kabiną prysznicową) a ścianą, która nie powinna nasiąkać wodą, zapomina się o stworzeniu hydroizolacji pomiędzy okładziną ceramiczną, a podłożem. Tymczasem wystarczy aby nieelastyczna fuga epoksydowa pękła w którymś miejscu, a szczelności już nie ma – pod płytkami mogą rozwijać się drobnoustroje, które mają tam świetne, wilgotne środowisko.

Ryzykowne jest również stosowanie fug epoksydowych na tarasach i balkonach. Ze względu na nieprzepuszczalność pary, w przypadku niewłaściwego wykonania odwodnienia, będą one zwiększały ryzyko uszkodzenia okładziny i tego co pod okładziną podczas sezonu zimowego. A ze względu na niską elastyczność, mogą nie poradzić sobie z temperaturową rozszerzalnością materiałów w czasie, gdy powierzchnia tarasu będzie szybko nagrzewała się, pod wpływem promieni słonecznych.

Jest jeszcze jeden argument, który, moim zdaniem, przemawia przeciw stosowaniu fugi epoksydowej, w prywatnej łazience lub kuchni – trudność w jej wymianie, gdy efekt fugowania nie spełnia naszych oczekiwań. Na przykład wtedy, gdy uznamy, że kolor nam się nie podoba albo gdy np. w trakcie wiązania fugi, z powodu błędu fachowca, jej powierzchnia zostanie zanieczyszczona czymś, co wniknie w jej powierzchnię (np. drobinki szlifowanej gładzi itp). O ile w przypadku wypełnień cementowych naprawienie złego wrażenia jest stosunkowo proste (wystarczy specjalny skrobak i nieco czasu), o tyle w przypadku fugi epoksydowej rozwiązanie problemu może nie być możliwe, bez uszkodzenia okładziny ceramicznej.

Dlatego zanim zdecydujemy się na zakup fugi epoksydowej, zastanówmy się co jest dla nas ważniejsze – odporność na środki chemiczne, wolniejsze zużywanie i łatwiejsze czyszczenie czy te punkty, w których fuga taka przegrywa z fugą cementową o podwyższonych właściwościach technicznych. A jeżeli zdecydujemy się na tę pierwszą, upewnijmy się dokładnie, że wybrany przez nas fachowiec ma doświadczenie w stosowaniu takiego wypełnienia. Tekst Monika Gibes.

 

Co to znaczy, że płytki są rektyfikowane i nadają się do tzw. bezfugowego układania?

Odpowiedź: Określenie "układanie bezfugowe" jest określeniem umownym, stosowanym przez wszystkich producentów płytek ceramicznych już od kilkunastu lat na świecie, a od kilku w Polsce. Wynalezienie płytki rektyfikowanej, a więc sposobu na uniknięcie zaokrąglenia brzegów płytki ceramicznej (wynikającego z naturalnych właściwości wypalanego materiału ceramicznego), pozwoliło na uzyskanie bardziej jednolitej płaszczyzny płytek układanych na ścianie, bądź podłodze. Niestety każdy sztywny materiał - zwłaszcza w dużych rozmiarach wymaga dylatacji - czyli przerw, pozwalających unikać pękania sztywnej okładziny podczas pracy budynku. Każdy budynek - a szczególnie nowobudowany - pracuje (mają na to wpływ wszelkie warunki atmosferyczne, zmiany wilgotności, nasłonecznienia, a także ruchy geologiczne). Dylatować musimy zarówno ściany murowane, jak i elementy wylewane z żelbetu - wtedy pozwalamy budynkowi na naturalne dla niego zwłaszcza w fazie początkowej ruchy - dlatego nie możemy układać płytek (zwłaszcza tych o dużym rozmiarze) bez żadnych spoin. Zalecana przez nas minimalna fuga to 1 mm - jest ona mało widoczna, a dobrana właściwie kolorystycznie nie przeszkadza w odbiorze płytek ceramicznych jako jednolitej płaszczyzny.Tekst CERAMICA PARADYŻ.

Jakie są standardy wykonania i odbioru okładzin z płytek ceramicznych, tzn. jak dużo można odejść od pionu lub poziomu płaszczyzny

 

Opierając się na wytycznych Instytutu Techniki Budowlanej okładzina powinna spełniać kilka wymagań. Generalnie cała okładzina powinna być wykonana zgodnie z umową lub dokumentacją techniczną. Po jej całkowitym wykonaniu sprawdzeniu podlega przede wszystkim przyczepność, równość płaszczyzny oraz przebieg i równość spoin.

1. W zakresie przyczepności – okładzina nie powinna 
2. wydawać głuchych odgłosów przy lekkim opukiwaniu. 
3. W zakresie równości – odchylenia powierzchni okładziny od płaszczyzny poziomej lub pionowej, mierzone łatą o długości 2m, nie powinny być większe niż 3 mm na całej długości łaty. 
4. Po trzecie w zakresie przebiegu i równości spoin – odchyłki nie powinny być większe niż 1 mm. 
5. W zakresie spadków – ich Kierunki i wielkość powinna być zgodna z dokumentacją techniczną lub umową.

Pozostałe kontrole okładziny powinny być przeprowadzane w trakcie jej wykonania. Kontroli podlegają:
1. Podłoże - powinno ono zapewniać możliwość nałożenia równomiernie grubej warstwy kleju na całej powierzchni okładziny oraz odpowiednią przyczepność
2. Grubość kleju pod płytkami - powinna być zgodna z zaleceniami producenta
3. Rodzaj i jakość zastosowanych materiałów – na podstawie deklaracji zgodności lub certyfikatów przedłożonych przez producenta.Tekst autorstwa Piotr Idzikowski

Wyszukiwanie

© 2010 Wszystkie prawa zastrzeżone.